Witam. Mam pewien problem z moim laptopem firmy Dell. W związku ze zbliżającymi się studiami postanowiłem przejąć laptopa matki, ale przed tym go sformatować (z recovery). Cały proces przebiegł pomyślnie. Straciłem cały dzień na użeraniu się z aktualizacjami i konfiguracjami. Zaktualizowałem system do 8.1 i tu zaczyna się problem. Po aktualizacji JEDYNĄ rzeczą, którą zainstalowałem na komputerze jest antywirus NOD32. Wyłączyłem również uruchamianie programu "catalyst control center" przy starcie. Po ponownym uruchomieniu laptopa, dosłownie po 20 sekundach przestał zupełnie reagować na jakiekolwiek polecenie, a jak coś już uda mi się kliknąć to po kilku minutach wywala mi jedynie brak odpowiedzi. Przy ctrl alt del nie dzieje się nic. Nie mogę zrobić z tym absolutnie nic, resetowałem go już ze 3 razy. Za każdym razem to samo. Zupełnie nie mam już sił do tego komputera... Proszę o pomoc!
Po wielu resetach, po wielu straconych nerwach uspokoiłem się i przypomniało mi się czym takim jest uruchomienie systemu w trybie awaryjnym. Tam wszystko działało jak trzeba. Okazało się, że na laptopie był McAfee, który gryzł się cały czas z Nodem. Co jest dziwne, bo go odinstalowałem przed instalacją Noda... W trybie awaryjnym odinstalowałem go jeszcze raz i wszystko już działa poprawnie. Naprawdę nie rozumiem jak do tego doszło i po co Szanowny Dell uszczęśliwia mnie tym syfem na siłę.