Ostatnio kupiłem asusa transformer book t100 i razem z programem chyba ściągnąłem jakiegoś wirusa. Teraz od wczoraj coś mi się na komputerze ładuje i nie mogę nic zrobić. Więc pomyślałem o resecie.Pomożecie?????

1. Wkładasz płytę instalacyjną / podłączasz pendrive z instalacją - bootujesz
2. Formatujesz istniejącą partycję systemową
3. Instalujesz system

Ale pewnie będzie miał partycję recovery, więc szybciej odzyska się cały system ze sterownikami.

(06-10-2014, 21:27)Andrzej.K napisał(a): 1. Wkładasz płytę instalacyjną / podłączasz pendrive z instalacją - bootujesz
2. Formatujesz istniejącą partycję systemową
3. Instalujesz system

Rozwiazanie rodem z poprzednich systemow microsoftu.. Nie prosciej zrobic refresh systemu dostepnego w ustawieniach komputera?

Po pierwsze napisał, że nie może nić zrobić...
Po drugie, skoro system został zainfekowany - nie wierzyłbym do końca w "refresh" - ale to kwesta podejścia do bezpieczeństwa TI
Po trzecie czas potrzebny na "refresh" nie jest znacząco krótszy od instalacji, która trwa kilkanaście minut...

(23-10-2014, 15:07)Andrzej.K napisał(a): Po pierwsze napisał, że nie może nić zrobić...
Po drugie, skoro system został zainfekowany - nie wierzyłbym do końca w "refresh" - ale to kwesta podejścia do bezpieczeństwa TI
Po trzecie czas potrzebny na "refresh" nie jest znacząco krótszy od instalacji, która trwa kilkanaście minut...

To moze jeszcze raz..
Moja interpretacja postu wskazuje ze kolega nie moze sobie poradzic z problemem (wirusem) ale komp dziala, dlatego zasugerowalem wykonanie reinstalacji systemu za pomoca "refresh" poniewaz operacja skladajaca sie z dwoch klikniec myszki bedzie mniej skomplikowana i zajmie mniej czasu niz wkladanie plytki badz pendriva z systemem ( ktorych to kolega pewnie nie posiada) nie wspominajac o przejsciu przez wszystkie pytania instalatora windows..

Ps opcje "odswirzania" wykonywalem juz na wielu komputerach (po czesci z lenistwa) i efekt byl taki sam jak format z plytki

baloo napisał(a):Ps opcje "odswirzania" wykonywalem juz na wielu komputerach (po czesci z lenistwa) i efekt byl taki sam jak format z plytki

Pod warunkiem, że nie zagnieździło się robactwo które potrafi przetrwać taką operację...
Ale jak wspomniałem, to kwesta podejścia do spraw bezpieczeństwa TI...

Idac tym tropem, informacja o tym ze zlosliwe oprogramowanie potrafi takze zagniezdzic sie w biosie/uefi a nawet w pamieci ram niewatpliwie namiesza nam w naszym poczuciu bezpieczenstwa. Nie wspominajac o glosnej sprawie dyskow z robakiem od znanej firmy.. Na szczescie najbardziej popularne robactwo sciagane nieswiadomie przez przegladarki z reguly nie jest az tak niebezpieczne...

Nie potrzeba super "inteligencji", żeby przetrwać odtwarzanie systemu... instalator nie formatuje wtedy partycji...